czwartek, 20 września 2012

Recenzja: Srebrzyk, ratunek dla blondynek?


Zawsze płukanki kojarzyły mi się ze starszymi paniami i ich fioletową trwałą dlatego przez lata trzymałam się od nich z daleka (i od pań i od płukanek ;)).
Moment przełomowy nastąpił gdy wróciłam do blondu, opisywałam to w mojej historii. Farba strasznie szybko się wypłukiwała i wychodziły żółto-pomarańczowe tony po rozjaśniaczu, zaczęłam szukać alternatywy dla częstego, bo co dwa tygodnie, farbowania. 



W pierwszej kolejności sięgnęłam po fioletowy szampon z Joanny - polecany wszem i wobec. Owszem efekty były, ale szampon zawiera SLES i ciężki silikon, więc trzymanie go na głowie 15 minut czy kilkukrotne mycie wysuszało włosy :(

Poszukując alternatywy przeprosiłam się z płukankami. Kupiłam w Rossmannie dwie z Delii: fioletową i srebrną. Po użyciu ilości zalecanej przez producenta nie było nawet najmniejszej różnicy w kolorze. Przy użyciu większej ilości po fioletowej włosy oczywiście robiły się fioletowe, zaś po srebrnej o zgrozo zielone! Z ciekawości weszłam na KWC by sprawdzić czy tylko moje włosy nie reagują bądź jestem niezdarna, ale okazało się, że trafiłam na buble. Któraś z recenzentek wspomniała o Srebrzyku. Po przeczytaniu recenzji kliknęłam na allegro 2 buteleczki, co wyniosło mnie około 20 zł już z przesyłką. Niestety produkt ciężko zdobyć stacjonarnie - najprędzej trafimy go w niesieciowym kiosku czy osiedlowej drogerii.

Jak stosować?
1. Umyć włosy i dokładnie spłukać.
2. Przygotować roztwór: 6-10 kropli płukanki rozpuścić w 0,5 litra ciepłej wody.
3. Płukać kilkakrotnie do uzyskania pożądanego odcienia.
4. Wysuszyć włosy i ułożyć fryzurę.

Jak ja to robię? Biorę miskę, nalewam około litr wody (letniej/chłodnej), dolewam Srebrzyk (na oko), mieszam i po kolorze oceniam czy o taką intensywność mi chodziło (gdy nie używałam jej dłużej ma być intensywnie fioletowa, przy regularnym stosowaniu woda ma być delikatnie zabarwiona).
Po spłukaniu maski i odciśnięciu nadmiaru wody z włosów wstawiam miskę z płukanką do wanny i przy użyciu plastikowego kubka dokładnie polewam całe włosy i staram się by płukanka ściekała do miski, obserwując zmianę odcienia włosów. Następnie znów wyciskam włosy i owijam w bawełnianą koszulkę. Czasami do płukanki dodaję octu :)

Efekty: Tylko raz zdarzyło mi się przesadzić - włosy miały wtedy szarawy ocień, który po kilku myciach zupełnie znikł. Moje włosy pod wpływem tego produktu nabierają beżowego odcienia i jaśniejszych refleksów. Używam go co 2/3 mycia.

Cechy ogólne: szklana buteleczka o pojemności 50ml z całkiem wygodnym dozownikiem, cena poniżej 10 zł, bardzo dobra wydajność - używam od 3 miesięcy i zużyłam może 1/4 pierwszej buteleczki.

Dlaczego nie gencjana? No właśnie, po co cudować skoro mamy taki świetny i tani sposób znany już przez nasze babcie? Osobiście nie próbowałam, ale z doświadczeń mojej mamy wiem, że bardzo łatwo z nią przesadzić, do tego bazą fioletu gencjany jest alkohol :/ bałabym się wysuszenia.

Polecam każdej blondynce męczącej się z żółknącym czy rudziejącym blondem ;) Żałuję, że nie znałam tego produktu kilka lat temu, wtedy raczej nie podjęłabym tak pochopnie decyzji o zmianie koloru. Zastanawia mnie czy poradziłby sobie z rudziejącym brązem, ale z przyczyn oczywistych nie mam jak tego sprawdzić ;)

Wczoraj minęły 4 tygodnie od mojego ostatniego farbowania. Postawiłam sobie za cel wytrzymać jak najdłużej by dać odpocząć włosom - chociaż farba już czeka. Srebrzyk pomaga mi ukryć wypłukiwanie się farby z włosów.

Jest to produkt, który już zawsze pozostanie ze mną, naprawdę gorąco polecam!

14 komentarzy:

  1. używałam Srebrzyka przy okazji rozjaśniania... to naprawdę dobry produkt, żeby poradzić sobie z żółciejącym kolorem!

    OdpowiedzUsuń
  2. gencjana jest również bez alkoholu ja używam i jestem bardzo zadowolona ,dodaje ją również do masek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak masz rację powstał taki dziwny wynalazek ludzkości, o jego sensie nie będę się wypowiadać, bo to nie na temat. Jednak dość ciężko go dostać i jak pisałam łatwo przedobrzyć. Szczególnie przy zniszczonych włosach, które lepiej 'chwytają' barwniki niż te zdrowe.

      Usuń
    2. Roztwór wodny gencjany powinien być dostępny w każdej aptece za taką samą cenę jak zwykła, alkoholowa gencjana. Ale chyba wypróbuję ten srebrzyk, bo na mnie jakoś gencjana nie działa :/

      Usuń
  3. Srebrzyk uwielbiam. Jest chyba najlepszy, bo można efekt uzyskać bardzo szybko i na długo. Ja już nie robiłam płukanki dawno, a kolor dalej jest ok, z platynowymi refleksami! :) Z szamponami rewitalizującymi kolor nie chce mi się babrać. Poza tym mają niefajne inci właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm, to nie dla mnie, bo nie jestem blondynką :) ale cieszę się, że udało Ci się znaleźć swój ideał :) szkoda, że jest tak trudno dostępny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej zostałaś wyróżniona u mnie na blogu :) Zapraszam http://ecopiekno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kupię dla ochłodzenia koloru moich włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie ręczę czy na ciemnych włosach będzie działać, choć wspomniany szampon Joanny delikatnie gasił rudość na moim brązie. Myślę, że przy ciemnych włosach należałoby użyć mocniejszego roztworu - mają więcej barwnika więc trudno będzie go zgasić.

      Usuń
  7. ooo przyjemna rzecz, pierwszy raz o czymś takim czytam :) a co do cery to i tak mam jesien sredniowiecza + moja sklonnosc do wyciskania to jedna wielka masakra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo przyjemna rzecz ;) Niestety też nie umiem opanować się z wyciskaniem :| Obecnie moje czoło wygląda jak pizza, żaden makijaż nie jest w stanie zakryć tej rewolucji. Mam nadzieję, że po odstawieniu tego wynalazku wszystko wróci do normy :)

      Usuń
  8. PS. Wyróżniłam Cię u mnie na blogu :) http://patrycjaa-wardrobe.blogspot.com/2012/09/so-sweet-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny artykuł. Ja właśnie zdecydowałam się dwa tygodnie temu na blond, planowo miała być platyna, ale jest po prostu blond. Jedna z Forumowiczek na wizażu doradziła mi ten produkt...I zastanawiałam się właśnie jak go stosować... i jak nie przesadzić. Myślałam, że jak wlejesz zbyt dużo włosy zrobią się białe, ale widzę, że tak nie jest ... są naprawdę szare?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas i każdy komentarz.
Spam będzie usuwany.