poniedziałek, 24 września 2012

Moja opinia o szczotce Tangle Teezer Salon Elite

O klasycznej wersji tej szczotki powiedziano wszystko, ale jako że nabyłam wersję ulepszoną zdecydowałam się na napisanie kilku słów, ponieważ ciężko cokolwiek znaleźć na jej temat.


O tej szczotce dowiedziałam się około 2 lata temu z YT, jednak wtedy cena na allegro oscylowała w okolicach 80zł! Dałam sobie spokój i zapomniałam o niej. Chęć posiadania wróciła na początku bieżącego roku, odkryłam że powstała oficjalna strona z dystrybucją na terenie Polski gdzie szczotkę można nabyć za 55zł (przesyłka gratis). Przez ponad pół roku cały czas siedziała w mojej głowie, wiedziałam że kiedyś ją kupię, ale czekałam na bardziej sprzyjający dla mnie finansowo czas.

Przełom nastąpił 2 tygodnie temu. Po imprezie położyłam się spać i nie upięłam włosów. Gdy się obudziłam miałam na głowie jeden wielki kołtun którego nie mogłam się pozbyć przez 3 dni mimo mycia włosów i przesiadywania z odżywkom. Złamałam się. Kliknęłam szczotkę na allegro za 46zł już z przesyłką listem poleconym priorytetowym.

Zdecydowałam się na zakup wersji Salon Elite, ponieważ ma być to ulepszona wersja zwykłej szczotki. Bałam się szoku po rozpakowaniu przesyłki o którym pisały dziewczyny: o mój boże chyba oszalałam, że wydałam na taki badziew 5 dych -.-. Albo, że wygląda jak zgrzebło dla konia.
Co nie zmienia faktu, że gdy mój TŻ ją zobaczył stwierdził, że nie jest warta więcej niż 15zł i że chyba jestem chora. Czy ma rację poniekąd tak.


Moja szczotka jest w kolorze różowym Pink Fizz. Dostępne są również 4 inne wersje kolorystyczne - czarna, błękitna, pomarańczowa i fioletowa, przyznam się, że kompletnie nie mogłam się zdecydować, ponieważ wszystkie wyglądają super. Kolor który wybrałam jest skierowany dla miłośniczek różu - bije po oczach, różowa ściana na jej tle wypada blado, ale absolutnie nie jest tandetna czego się obawiałam.
Wersja Salon Elite wykonana jest porządnie. Bardzo podoba mi się, że plecki na których kładziemy szczotkę są z matowego plastiku - nie będzie się rysować co miało miejsce przy wersji Orginal. Boki standardowo są błyszczące, bardzo efektowne połączenie. Brakuje mi jedynie autografu tego pana :( Sama w sobie jest bardzo lekka, dobrze leży w dłoni i moim odczuciu jest ładniejsza niż poprzedniczka - bardziej elegancka.


Szczotka została specjalnie wyprofilowana by dopasować się do kształtu głowy, starałam się to pokazać na powyższym zdjęciu i faktycznie spełnia swoje zadanie. Jeśli chodzi o samo rozczesywanie włosów to domyślam się, że sprawdza się identycznie jak wersja klasyczna.
Moje kołtuny są bardzo 'trudne', nigdy nie udawało mi się ich rozczesać - zawsze kończyło się to wyrywaniem włosów. TT je rozczesuje, nie bezboleśnie jak większość sugeruje, bo troszkę muszę się namęczyć, ale rozczesuje zamiast wyrywać. Samo czesanie jest szybkie i przyjemne, a włosy bardziej proste i wygładzone - w przypadku czesania na sucho, ja swoich włosów na mokro nie czeszę. Można przy jej użyciu rozprowadzić odżywkę czy olej - tutaj się bardzo polubiłyśmy, czesanie naolejowanych włosów szczotką z włosia to kiepski pomysł. Tangle Teezer jest bardzo prosty w czyszczeniu, więc tego typu problemy nie istnieją. Szczotka pod czas użytkowania wytwarza specyficzny dźwięk - coś jakby szuranie, trzeba się przyzwyczaić.

Jeśli chodzi o cenę to wątpię, żeby wyprodukowanie tej szczotki było droższe niż jakiejkolwiek innej. Przecież to tylko plastik ;) Ale gdybym ją zgubiła bądź gdy moja się zniszczy kupię nową, bo niestety nie ma się co łudzić po rozczesywaniu mega kołtunów ząbki delikatnie się poodkształcały, a mam ją dopiero 2 tygodnie. Po kilku latach pewnie trzeba będzie kupić nową. Mam zamiar zaopatrzyć się w wersję kompaktową by móc mieć ją zawsze przy sobie. Polecam wszystkim skołtunionym ;)

O walorach płynących z regularnego stosowania szczotki przez dłuższy czas np. mniej rozdwajających się końcówek, mniejsze puszenie, większy blask nie mogę się jeszcze wypowiedzieć.

W internecie można często spotkać się z opinią, że ta szczotka ma zmniejszyć wypadanie włosów. Jest to totalny absurd. Jedynie możemy zaobserwować mniejszą ilość włosów na szczotce ze względu na to, że ma ona ich nie wyrywać. Włosy muszą wypadać, zaś przy nadmiernym wypadaniu to czym się czeszemy nie ma niestety żadnego wpływu. Kupując Tangle Teezer należy pamiętać, że za te 50 zł kupujemy szczotkę - bardzo dobrą, ale wciąż tylko szczotkę, a nie lek na całe zło ;)

Przepraszam za jakość zdjęć, ale dysponuję tylko cyfrówką, która w zetknięciu z czymś o tak dziwnym kształcie i kolorze oszalała i przy świetle sztucznym zdjęcia wyszły tak jak widać :(


13 komentarzy:

  1. mam TT w wersji klasycznej i kompaktowej i nigdy nie żałowałam wydanych pieniędzy. czesanie jest teraz wręcz przyjemne ;) szczerze mówiąc, nie umiem się już rozczesać grzebieniem, kosztuje mnie to za dużo nerwów.
    ząbki moich szczotek całe szczęście jeszcze się nie odkształcają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim kupiłam szczotkę czytałam Twoje recenzje ;) Po dwóch tygodniach z TT również nie umiem rozczesać włosów niczym innym. A odkształcenia to wina moich mega kołtunów i siły jaka włożyłam w ich rozczesywanie :( Już nigdy nie doprowadzę włosów do takiego stanu.

      Usuń
  2. Wokół TT narosło mnóstwo legend, podoba mi się Twoja recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uznanie :) Podobnie jest z Beauty Blenderem - część myśli, że jak kupi gąbkę za 80zł to efekt będzie jak po operacji plastycznej ;)

      Usuń
    2. hehehe.. muszę mieć więc ten blender ;)

      Tak serio, dobra szczotka musi trochę kosztować, ale właśnie opowieści, jak to niweluje wypadanie, nabłyszcza i czaruje są troszkę przesadzone.

      Usuń
  3. Oj też się zbieram w sobie na kupno i chyba jednak się zdecyduję. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja uwielbiam moj TT, wreszcie mogę rozczesać moje plączące się nad karkiem włosy bez wyrywania ich :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo o niej słyszałam, ale jednak nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie kupiłam ! Moja pierwsza, małe błękitne cudeńko. Teraz zniecierpliwiona będę czekała na listonosza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. duzo osób mówi, że bez podpisu producenta szczotka jest nie oryginalna, a prawda jest taka, że podpis zanajduje się tylko na wersji ORIGINAL, a na SALON ELITE czy wersjach kompaktowych NIE :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiam się którą wybrać salon elite czy original jednak chyba zdecyduję się na oryginalną wersję.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas i każdy komentarz.
Spam będzie usuwany.