Tak, wiem szok! Wybierałam się ponad pół roku, ale strach przed utratą 'upierzenia' był silniejszy, dlatego kończyło się na niczym...
Kilka dni temu na jakimś serwisie z zakupami grupowymi znalazłam strzyżenie w moim mieście za 25 zł. Kliknęłam i pełna obaw co mnie może spotkać zadzwoniłam i umówiłam się na sobotę (wczoraj).
Zażyczyłam sobie cięcia w kształcie "U", wyrównanie włosów i lekkie skrócenie przodów.
Włosy umyto mi profesjonalnym L'Orealem, tylko nie wiem po co aż 2 razy... później na chwilę pani nałożyła ślicznie pachnącą odżywkę i zawinęła włosy w jednorazowy ręcznik - wieeeelki PLUS! Później popsikała jakąś mgięłką z Aussie (?) i przeszła do cięcia. Kolejny plus, że pani pokazywała ile ma zamiar obciąć i pytała czy ok. Nie podobało mi się że przody cięła brzytwą, dobrze że nie korzystała z degażówek. Na koniec włosy wysuszyła na dużej, okrągłej szczotce.
Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Włosy straciły około 3-4 cm, teraz mają 43 cm, ale są zdrowsze i gęstsze. Przody zostały skrócone o 10 cm, a cała fryzura wreszcie ma kształt.
Jak wam się podoba? :)
o super!:) końce odżyją - zobaczysz będziesz z nich baardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńteraz wyglądają bardzo zdrowo, rzeczywiście zyskały na gęstości :)
OdpowiedzUsuńTrzymanie pojedynczych pejsów zabierało im objętość ;)
UsuńTeż bym chciała proste włosy eh :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają, końce wydają się takie zadbane :)
OdpowiedzUsuńMała zmiana i taka duża różnica ;D
UsuńOj tak, ale ważne, że na lepsze! :D
Usuńładne, przycięcie wyszło im na dobre :)
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają ślicznie i nie widać raczej różnicy w długości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Całościowo skróciły się gdzieś o cm więc różnica niezauważalna praktycznie. Te 3 cm mniej w pomiarach to efekt pozbycia się pojedynczych długich pejsów ;)
UsuńAle zdrowe włoski! Przepiękne :)
OdpowiedzUsuńwyglądają pięknie! najwazniejsze, że zdrowe koncówki :)
OdpowiedzUsuń